piątek, 16 stycznia 2015

Star Wars: O kim/o czym chciałbym zobaczyć książkę/komiks/film czy cokolwiek innego

Ostatnio wyszedł 1 zeszyt nowego komiksu Star Wars, którym się wszyscy teraz jarają (a Disneyowi się nie chciało nawet tytułu serii wymyślić). Ja jednak nie zamierzam po niego sięgnąć, bo mam dość oglądania postaci filmowych w okresie starej trylogii.
Postanowiłem stworzyć listę postaci i motywów, które wolałbym zobaczyć zamiast tego.

1. Hylo Visz
Postać ta pojawiła się w timeline'ach The Old Republic jako pilotka, która przełamała blokadę i zmieniła bieg wojny. I tyle. Wyprodukowali tyle nudnych i niepotrzebnych komiksów z The Old Republic, tyle średnich, albo kiepskich książek, a wydarzeń, które są tak ważne, że umieszczono je w timelinie nie pokazali. Czemu? Zwłaszcza, że na dobrą sprawę brakuje książek czy komiksów Star Wars o przemytnikach (poza tymi o Hanie Solo).

2. Deena Shan
Postać z komiksów Empire i Rebellion, która jest dość fajna. Problemem jest to, że była olewana przez twórców tych serii, którzy woleli się skupiać na innych postaciach, a tej poświęcili ze dwie, trzy historie. I nigdy nie wyjaśnili co się z nią dalej stało. Niestety Empire i Rebellion nie były zbyt dobrymi seriami.  Rebellion został skasowany, a my nigdy nie dowiemy się co się stało z tą postacią. Przebolałbym już nawet pojawianie się postaci z starej trylogii, gdyby to ona była głównym bohaterem serii. Niestety Disney woli iść po najmniejszej linii oporu.

3. Wiedźmy z Dathomiry
Jedna z ciekawszych grup używających Mocy. I w dodatku złożona z samych kobiet. To byłby idealny materiał na serie książkową czy komiksową. Niestety w nowym kanonie wiedźmy nawet nie istnieją. Dzięki Disney, fajnie, ze zamiast tego dostaniemy mnóstwo serii, gdzie kobiet będzie jak na lekarstwo.

4. Barriss Offee
Ciekawa postać posłusznej padawanki (pomijam tu wszelkie herezje z TCW), która w trakcie wojen klonów była już rycerzem i uzdrowicielem. Szkoda, że tak ciekawa postać była tak mało wykorzystana w "normalnych" źródłach. TCW pomieszało w biografii tej postaci, a poza tym zrobili z niej kumpele Ahsoki mimo iż Barriss i Anakin są w podobnym wieku i Barriss już powinna być rycerzem (i nawet była wg dwóch źródeł). 
Nawiasem mówiąc relacja tej postaci z Ahsoką zainspirowała fanów i czasami w sieci można natrafić na obrazki przedstawiające jako parę. No cóż, fani bywają różni.

5. Farghul i Catharanie
Dwie kotopodobne rasy, które w uniwersum były raczej mało rozwinięte, a szkoda bo przedstawiciele ich wyglądali fajnie. 
Niestety jakoś nie zapowiada się byśmy dostali serie, gdzie przedstawiciel tej rasy byłby głównym bohaterem.

czwartek, 15 stycznia 2015

Najlepsze filmy jakie widziałem w 2014 roku

Przegląd najlepszych filmów jakie widziałem w 2014 roku.

Mary Poppins (1964)
Film klasyk, który w Polsce prawie w ogóle nie jest znany. W ciągu całego mojego dzieciństwa nie miałem go okazji obejrzeć. Gdy zaczęto go puszczać w telewizji to ja już byłem nastolatkiem. Tak, więc jest to kolejny disneyowy klasyk, który ja widziałem dopiero jako dorosły.
Film jest piękny, ma w sobie pełno magii i piękna. Fabuła na pozór prosta i która jest wałkowana w filmach z miliardy razy (zapracowany ojciec nie poświęca czasu swoim dzieciom), ale tutaj za pomocą stosunkowo niewielu scen nadano takiej fabule sens i dusze.
W filmie występuje sporo pięknych scen będących połączeniem animacji i aktorów. Wyglądają one pięknie. Muzyka jest wspaniała. Piosenki są dobre, wpadają w ucho i mają sens.

Lego Przygoda (2014)
Na taki film czekałem całe dzieciństwo. Film na podstawie klocków Lego, mojej ulubionej zabawki z dzieciństwa. I jest on świetny. Choć nie do końca jest tym co zapowiadały trailery. Po trailerach można było wnioskować, że będzie to coś w rodzaju nowego "Shreka" (wiecie żarty co chwila, nawiązania do popkultury, dwuznaczne aluzje). Żartów jest trochę, ale większość z nich była już w trailerach.
Jednak taki styl nawet bardziej mi się podoba.  Sama fabuła pomimo iż na początku zapowiada się dość standardowo, to miejscami może zaskoczyć. Jak na film animowany to mamy bardzo duże twisty fabularne, których ciężko by było się spodziewać zwłaszcza w filmie dla dzieci. Ale wszystkie mają sens.
Jak dla mnie jest to świetny film.

Super (2010)
Już sam tytuł jest jednosłowną recenzją tego filmu.
Natrafiłem na niego przypadkiem. Oglądałem na youtubie materiał o twórcy Strażników Galaktyki i tam było wspomniane o tym filmie.
Film ten opowiada o człowieku, który pod wpływem negatywnych wydarzeń postanawia zostać superbohaterem. Mamy więc zwykłego człowieka, który próbuje sam wymierzać sprawiedliwość.
Co ciekawe film jest komediodramatem. Z jednej strony mamy humor, który wielu może wydać się nieco dziwaczny, czy kiczowaty, a z drugiej strony mamy dość silne momenty dramatyczne. Twórca filmu umiejętnie balansuje pomiędzy śmiesznymi, a poważnymi momentami.

Strażnicy galaktyki (2014)
To był drugi film po Lego Przygodzie na który czekałem tego roku.
I zdecydowanie nie zawiódł mnie. Ten film jest lekki, ale nie traktuje widza jak kompletnego idioty, który przyszedł sobie popatrzeć na ładne eksplozje. O ile inne filmy marvela są jak dla mnie dość płytkie i ograne, tak ten film naprawdę mi się podoba.


Niezwykłe przygody Adeli Blanc-Sec (2010)
Pewnego wrześniowego dnia przypadkiem natrafiłem na informacje o tym filmie. Zdziwiło mnie strasznie, że jest film znanego twórcy, Luca Bessona o którym mało kto słyszał.
Sam film jest trochę jak serial Doktor Who. Mamy specyficzny humor, który wielu może wydać się kiczowaty przez swoją dziwaczność. Mamy wspaniałą główną bohaterkę, która jest fajną, nieco ekscentryczną postacią kobiecą.

Deradevil [wersja rozszerzona] (2003)
Dość ciekawy film o superbohaterze. Podoba mi się to, że zamiast poświęcić cały film tylko i wyłącznie na genezę postaci oraz jego początki, to twórcy tutaj umieścili naprawdę spory kawał fajnej fabuły. Nie oglądałem normalnej wersji filmu, ale oglądając film miałem wrażenie, że taka wersja jest właśnie pełną. Jeśli wyrzucić z niej chociażby kilka scen to całość by się posypała. Stąd zapewne normalna wersja ma takie słabe oceny.

Łzy na sprzedaż (2008)
Gdy dowiedziałem się o tym filmie zaciekawił mnie. Częściowo ze względu na ciekawe założenie fabularne, częściowo przez kraj pochodzenia. Bowiem jest to film z Serbii. Nigdy nie miałem do czynienia z kinem krajów byłej Jugosławii, dlatego postanowiłem zerknąć.
Film ten jest nietypowy. Praktycznie ciężko zaklasyfikować go w konkretnym gatunku. Tak wiele różnych elementów miesza się tu ze sobą. Mamy motywy historyczne, motywy fantasy, watki komediowe, wątki dramatyczne. Wszystko takie dość nietypowe. Widać w tym filmie, że nie próbowano w nim kopiować zagranicznych produkcji. Ten film ma własny, unikalny styl. Nie każdemu może on się spodoba, ale warto spróbować.

Defendor (2009)
Fabuła nieco podobna do filmu Super, też mamy zwykłego człowieka, który przebiera się za superbohatera i próbuje ratować świat. Jednak film ten jest dramatem, a nie komediodramatem, co sprawia, że temat został potraktowany bardziej poważnie.

Zimowa opowieść (2014)
Gdy widziałem plakaty tego filmu myślałem sobie "kolejne denne romansidło". No, ale przed Lego: Przygodą leciał trailer "Zimowej opowieści". Na początku myślałem. No tak, denne romansidło. Ale w pewnym momencie trailer mnie zaintrygował. Fabuła mnie zainteresowała i pomyślałem sobie "muszę to obejrzeć". Potem wybrałem się do kina na ten film.
Jest to dzieło specyficzne. Film nakręcony w stylu niespotykanym w hollywood. Film skupia się na klimacie opowieści, relacjach między postaciami. Klimat filmu jest bardzo baśniowy, nierealny. Jest wiele dziwnych, innych rzeczy, które mogą wielu wydawać się umieszczone bez sensu, ale one tworzą klimat.

Frankenweenie (2012)
Ciekawy i poruszający film. Powrót Tima Burtona do dawnej formy. W sumie pisałem w nim w 5 ulubionych filmów animowanych Disneya, więc nie będę się powtarzał.

czwartek, 8 stycznia 2015

5 moich ulubionych animacji disneya

Tym razem wpis poświęcę filmom animowanym Disneya. Spośród całego mnóstwa filmów wybrałem 5 tych które lubię najbardziej. Oczywiście mówimy tu o kinowych filmach, nie produkcjach telewizyjnych czy wydanych bez pośrednio na VHS/DVD.
Będą to zarówno filmy tradycyjnie animowane jak i te CGI.


5 Frankenweenie (2012)
Ciekawy film Tima Burtona. Odkryłem go kilka miesięcy temu, gdy przygotowywałem prezentacje o Timie Burtonie na jedno z zajęć na studiach. Wtedy pooglądałem te filmy Burtona, których nie widziałem.
I cóż. To zdecydowanie dobry film. Zwykle amerykańskie filmy nie są w stanie mnie wzruszyć, ale tu się to udało (i to pomimo iż psy nie zbyt nie lubię). Ten film opowiedziano z uczuciem. Mamy tu wszystko co najlepsze w filmach Tima Burtona. Nie jakąś schematyczną historyjkę w stylu "Alicji w krainie czarów". Lubię styl tego twórcy i bardzo podobał mi się ten film.

4 Toy Story 1-3 (1995, 1999, 2010)
Tym razem wrzuciłem całą serie, bo ciężko mi wybrać którąkolwiek część. Sam z serią zapoznałem się od Toy Story 2 na którym byłem w kinie, potem w telewizji obejrzałem pierwszą część. No, później po parunastu latach obejrzałem trzecią. Mam dość spory sentyment do tej serii. Potrafiła być dobra nie tylko dla mnie jako 9, 10 letniego dzieciaka, ale nawet kiedy jestem dorosły znalazłem w tych filmach ciekawe rzeczy. Jak chociażby fajna fabuła, ciekawe postaci, elementy dramatu, fakt, że nie jest to klasyczna historia bohaterowie kontra ten zły. Nawet jeśli pojawiają się "złe" postaci to ich postępowanie ma sens i nie są źli, bo są odtworzeniem schematu, są źli, bo tam zaprowadziła je ich przeszłość. Naprawdę chciałbym częściej oglądać filmy animowane, które bronią się nawet oglądane w dorosłości.

3 Król lew (1994)
Może was to zdziwi, ale nie mam żadnego wywodzącego się z dzieciństwa sentymentu do tego filmu. Ani nie widziałem go w kinie, na wideo też nie, w TV tego nie puszczali. Po prostu w moim dzieciństwie nigdy nie miałem okazji tego oglądać.
Po raz pierwszy widziałem go mając 20 lat i mimo to spodobał mi się już po paru minutach. Już na pierwszej piosence miałem poczucie "tak to będzie świetny film. Już wiem dlaczego wszyscy się tym jarają i często wspominają". Fabuła była ciekawa i strawna nawet dla dorosłego. Postaci były fajne, praktycznie wszystkie postaci polubiłem, żadna mnie nie irytowała. Szkoda, że disney obecnie nie robi nic tak wspaniałego (Kraina lodu była blisko, ale w gruncie rzeczy czegoś mi w niej brakowało).

Z racji, że nie jestem w stanie wybrać który z filmów wolę bardziej i oba lubię za zupełnie inne rzeczy. Tak więc mamy dwa pierwsze miejsca.


Piękna i bestia (1991)
Tego filmu też nie było mi dane obejrzeć w dzieciństwie. Gdy go pierwszy raz zobaczyłem trochę się rozczarowałem. Było po prostu kilka elementów, które myślałem, że będą wyglądać lepiej, inaczej. Jednak gdy obejrzałem ten film ponownie to stwierdziłem, że jest to jeden z moich ulubionych filmów Disneya. W żadnym innym filmie nie widziałem takiego skupienia na relacji dwójki ludzi. Co prawda przez to, że film trwa 90 minut jej rozwój pokazany jest dość szybko, ale to wszystko ma sens. Czuć emocje między postaciami, zarówno jak się nie lubią jak i w momencie gdy się do siebie zbliżają. No i postaci są fajne. Bella jest ciekawą postacią, nie jest rozkapryszoną księżniczką, co żyje w pałacu, wszystko ma pod nosem i narzeka jak jej źle. Jest osobą, która próbuje odnaleźć swoje miejsce. Bestia też jest fajną postacią, a jej wygląd pasuje zarówno do niego, gdy jest jest wściekłym potworem jak i momentów miłosnych.


Planeta skarbów (2002)
Tego filmu też nie widziałem jako dziecko. Przy czym tym razem to nie była już kwestia tego, że nie miałem do niego dostępu. Gdy ten film wychodził, ja już przestawałem się jarać kreskówkami, więc na ten film nawet nie spojrzałem. Dopiero w zeszłym roku przypomniałem sobie o nim i postanowiłem go sprawdzić.
I cóż... Jest fantastyczny. Film ma fajną fabułę, piękny świat przedstawiony pełen różnorodnych kosmitów, wspaniałe połączenie steampunku z space operą. To wszystko jest piękne, postaci są żywe i fajne (no może poza robotem, który jest denerwujący niczym Jar Jar Binks. Na szczęście pojawia się na stosunkowo krótko). No i przede wszystkim kapitanem statku jest tu istota płci żeńskiej z kotopodobnej rasy, a nie biały facet jak zwykle.