Czyli zestawienie tego co chętnie bym zobaczył, gdyby coś takiego się pojawiło, ale niestety nikt w hollywood, ani nigdzie indziej nie wpadł na ten pomysł.
1. Filmy o miłości
Zapewne większość powie, że takich filmów jest miliardy. Tak, ale one nie przedstawiają miłości. Przedstawiają ograny schemat pokazywania miłości w filmach. Zawsze oglądamy te same motywy (wredny chłopak, który jest bucem, nieporozumienie gdzieś pod koniec filmu, wielka scena kiedy na końcu biegną sie spotkać, ale to się wydaje już praktycznie niemożliwe). Czemu nikt na całym świecie nie nakręcił prawdziwego filmu o miłości. Takiego w którym przedstawione będzie nam uczucie pomiędzy bohaterami, a nie ograne motywy, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. O ile istnieją dobre filmy z wątkiem miłosnym, które skupiają się na innych elementach (jak chociażby 5 centymetrów na sekundę, który skupia się na pokazaniu rozłąki głównych postaci) to filmu o samej miłości tak naprawdę nie ma.
2. Czegoś nowego z fantastyki
W ostatnich latach fantastyka leży. Świetne seriale jak Farscape i Firefly zakończyły swoje istnienie. Star Trek zresztą też. W filmach jest niewiele lepiej, co prawda powstały dwa filmy Star Trek, ale były one raczej próbą reaktywowania marki poprzez zrobienia z niej nowych Gwiezdnych wojen. Tylko, że w tych filmach po prostu mamy Gwiezdne wojny w świecie Star Treka. Niezbyt wykorzystano potencjał tego uniwersum. Zrobiono po prostu w miarę dobre filmy s.f., ale to nic co by można było obejrzeć więcej niż jeden czy dwa razy.
Strażnicy galaktyki są pod tym względem lepsi chociaż sam film jest trochę jakby dopiero wstępem. Trochę brakuje tu jakiegoś rozszerzenia tego uniwersum (wszelkie komiksy z tej serii dzieją sie w innym uniwersum, mają zupełnie inne postaci, mają zaledwie kilka zeszytów albo mają już trochę zeszytów, ale są nierozerwalnie złączeni z innymi komiksami, bez których nie da się tego zrozumieć).
Wielkie nadzieje wiązałem z Defiance. Niestety okazało się, że fabuła i postaci są dość sztampowe, a cała fabuła dzieje się tylko na Ziemi i to w jednym miejscu.
Nie ma nic co byłoby czymś na miarę Matrixa, Gwiezdnych wojen czy Władcy pierścieni. To co mamy w kinach to tylko odcinania kuponów od znanych marek, albo filmy, które wykorzystują z fantastyki tylko drobne motywy, a dzieją się w dość przyziemnym środowisku.
Brakuje czegoś nowego z fantastyki, co by miało swój pomysł. Co by miało jakiś ciekawy świat przedstawiony, pokazało coś niezwykłego i miało ciekawą fabułę.
3. Czegoś o młodych ludziach
Tego też powstaje niby dużo, ale prawie wszystko jest po prostu słabe. Licealiści zawsze pokazani są w dokładnie ten sam sposób, a jak ktoś pokazuje ich "realnie" to oznacza to wrzucenie do serialu czy filmu wszystkich możliwych nałogów i deprawacji.
Poza tym w świecie filmowym studenci nie istnieją. Nie ma żadnego filmu dziejącego się na studiach. Parę razy widziałem stwierdzenia, że byłoby to zbyt nudne. Nieprawda. Sam studiuje od prawie 6 lat i powiem, że dałoby się zrobić porządny komediodramat wokół tego. Tylko niestety twórcy wolą nakręcić kolejny stereotypowy film o nastolatkach. Jedynym dobrym serialem o młodych ludziach jest Joan z Arkadii. Tam mamy normalnych ludzi, niemalże takich jak można spotkać wszędzie, problemy, które są ciekawe, ale nie przesadzone. Niestety serial urwano po drugim sezonie i nie mamy nic w podobnym stylu.
4. Filmy o niepełnosprawnych
No właśnie. Jedyne filmy poruszające ta tematykę są zazwyczaj nudnymi dramatami, nie wywołującymi żadnych emocji.
Chętnie bym zobaczył coś co pokazuje niepełnosprawnych jak Katawa Shoujo, czyli jako normalnych ludzi. Trochę denerwujące, że tyle mówi się o tolerancji a jakoś w mało którym filmie mamy niewidomego, czy kogoś na wózku. Nie mówię by zrobić z tego społeczny przymus jak w przypadku afroamerykanów (czyli jak w filmie nie ma afroamerykanina to jest on zły i rasistowski), tylko o tym by częściej pojawiali się też niepełnosprawni.
5. Steampunk
Jest co prawda kilka tytułów w tych klimatach, ale nie należą one do szczególnie rewelacyjnych. Zwykle są to po prostu filmy przygodowe, takie które obejrzy się raz i tyle, bo nie mają nic szczególnego co by przykuło uwagę.
6. Cyberpunk
Z cyberpunku z udanych pozycji można wymienić tylko pierwszego Matrixa. Nie ma nic ciekawego w tych klimatach, a szkoda, bo ta stylistyka jest bardzo fajna i ciekawie byłoby zobaczyć coś więcej z tego gatunku. Niby powstały jakieś anime w tych klimatach, ale zazwyczaj są one dość nudne, nie mające jakiegoś ciekawego pomysłu na fabułę.
7. Film/Serial z fantastyki z kobietą jako główną bohaterką
Niestety kino jest dość seksistowskie. Zwłaszcza w fantastyce. Kobiece bohaterki jako główne postaci znajdziemy tylko w filmach dla nastolatków jak Zmierzch czy Igrzyska śmierci, gdzie fantastyki w gruncie rzeczy jest stosunkowo niewiele (jest ona uzupełnieniem wizji świata, a nie jego podstawą). Nawet jeśli mamy grupę głównych postaci, to kobieta nigdy nie będzie jej liderem. Tym zawsze będzie biały facet (jedyne wyjątki to Star Trek: Stacja kosmiczna, Star Trek: Voyager czy Planeta Skarbów). Jeśli mamy kobietę dowodzącą jakąś grupą to zazwyczaj jest to postać drugoplanowa albo epizodyczna.
Fajnie by było zobaczyć coś z fantastyki, gdzie to kobieta odgrywa główną rolę, a nie kolejny biały facet.
To tyle jeśli chodzi o filmy, które nie istnieją, a chciałbym obejrzeć.Oczywiście nie jestem osobą nieomylną. Może tak naprawdę, gdzies w jakimś kraju jest taki film, ale go nie zauważyłem. Jeśli znacie coś takiego to piszcie.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńpszeprasza ale cyz serial POKEMONI nie speunia twoih wymoguw?
OdpowiedzUsuńA widziałeś może Mroczne Miasto z 1998? Ten film jest cyberpunkowy i był jedną z inspiracji dla Matriksa.
OdpowiedzUsuń