sobota, 16 lipca 2016

Komiksowe lato (11) Republic (27) Spadająca gwiazda


Spadająca gwiazda
Komiks dość nietypowy. Totalnie nie powiązany z serią. Niestety to właściwie dość spory zapychacz nie mający nic wspólnego z resztą świata SW.
-Fabuła. Bardzo prosta, młody Jedi rozbija się na planecie i pomaga księżniczce, której kraj został zajęty przez złego gościa. Mamy złe roboty, które nie przypominają niczego z Star Wars i sam komiks jest bardziej czymś w stylu star wars Tales, a nie Republic.
-Komiks nie jest jednak zły, to przeciętna historyjka, która dość mocno nawiązuje do Legend of Zelda i niestety wiele elementów tu jak zamek, po prostu nie pasują do space opera przeniesione 1 do 1.
-Postaci są do bólu sztampowe, napisane bez pomysłu.
Podsumowując, jest to jeden z dziwnyh komiksów, którymi jedyną wartością jest bycie ciekawostką dla nerdów. 5/10

piątek, 15 lipca 2016

Komiksowe lato (10) Star Wars Republic: Infinity's End

Infinity's End
Ten komiks jest dość ciekawy stąd oprócz wrażeń, będzie też kilka ciekawostek.
-Początek jest mało w klimacie SW. Mamy statek, pilotów i wielką katastrofę pokazującą nam wielki problem jaki musi rozwiązać główny bohater. To znacznie bardziej kojarzy się z filmami Star Trek, czy innymi space opera, a nie Gwiezdnymi wojnami
-Fabuła jest dość prosta, co jest plusem, bo wcześniejsze komiksy brały zbyt dużo na swoje barki. Jednak problemem jest jej treść, która do SW słabo pasuje
-Quinlan Vos jest tu mało charakterystyczny, praktycznie to mógłby być każdy inny Jedi
-Wykorzystanie Dathomiry, planety z książki Ślub księżniczki Leii jest na plus, jednak to jak przedstawiono tę planetę troszeczkę odbiega od tego jak prezentowała ją książka. Zresztą jak popatrzymy na większość artów, to planeta wygląda inaczej niż w komiksie. Ma się wrażenia jakby twórcy mocno inspirowali się Gwiednymi wrotami i chcieli przerobić Dathomirę na coś, co bardziej przypomina Egipt.
-Wygląd sióstr nocy jest dość specyficzny. Wynika to z tego iż wtedy nie było tylu artów je przedstawiających, więc twórca miał dużą swobodę. Jednak ta wizja jest dość specyficzna i mocno osadzona w tym jak rysowano postaci kobiece w latach 90. Stąd siostry mają kaptury, a niżej wydekoltowany strój, który wygląda jak trykot. Taką manierę możemy dostrzec też w chociażby Opowieciach Jedi, ale ten komiks wyszedł już znacznie później i właściwie dopiero w tym komiksie dostaliśmy coś takiego w Republic.
-Osobiście mi wygląd sióstr nie zbyt się podoba.
-Historia poprowadzona dobrze, chociaż mogłaby być lepsza. Design planety i sióstr jest troszeczkę za bardzo odchodzący od książek i za bardzo osadzony w tym co wtedy było na topie. Na plus komiksu działają nawiązania do EU.
8/10

CIEKAWOSTKI:
-Strój matki Zalem przypomina ten, który w serialu TCW nosiła matka Talzin. Co wskazywałoby na to, że twórcy Wojen klonów inspirowali się tym komiksem
-Wspomina się w tym komiksie, że Yoda napotkał wiedźmy z Dathomiry. Jest to nawiązanie do Ślubu księżniczki Leii, gdzie Luke znajduje nagranie z Yodą mówiącym o niebezpieczeństwie napotkanym na planecie
-Quinlan Vos mówi o pięciu ognistych pierścieniach Fornaxa. Wspomnienie tego miejsca pojawiło się już w komiksach marvela adaptujących Nową nadzieje.

Komiksowe lato (9) Republic 19-22 Zmrok

Zmrok
Dzisiaj ciąg dalszy Republic. Po słabych Wysłannikach Jedi przechodzimy do czegoś znacznie lepszego. Bowiem następuje w serii moment przełomowy, który zmieni serie i poniekąd Gwiezdne wojny.
Głównym bohaterem jest Quinlan Vos, który budzi się nie pamiętając kompletnie nic. Z czasem przypomina sobie o swojej uczennicy, Aayli Securze i robi wszystko by ją odnaleźć. Wkracza na trop wielkiego spisku.
Wcześniej narzekałem, że postaci Jedi są strasznie mało charakterystyczne. Tu się to zmienia. Vos jest złożony intrygującą postacią i jego pojawienie się sprawiło,że zaczęto inaczej pisać postaci Jedi. Był pierwszym "Jedi z problemami", który odgrywał ważniejszą rolę w uniwersum. Z czasem większość postaci zaczęto tak pisać. Wystarczy chociażby porównać Wysłanników Jedi z komiksem Jedi Shaak Ti by dostrzec znaczną różnicę jakości.

Po raz pierwszy pojawiła się tu też Aayla Secura, uwielbiana przez wszystkich twi'lekkianka. Nie odgrywała tutaj jeszcze aż takiej dużej roli poza byciem celem dla Vosa. To zostanie poprawione w kolejnych komiksach z nimi.
Fabuła komiksu jest świetna, dużo się dzieje, a każdy zwrot fabularny ma sens. Gdzieniegdzie wstawione są drobne elementy humorystyczne, ale pasują one do fabuły.
Rysunki są ładne. Jan Duursema potrafi dobrze rysować postaci, zwłaszcza te płci żeńskiej.
Na pewno warto przeczytać ten komiks,bo jest tego warty.
10/10

Komiksowe lata (8) Strażnicy Galaktyki: Jutrzejsi Avengers

Jutrzejsi Avenrgers
Jest zbiór historyjek, które wrzucono do pierwszego tomu Strażników Galaktyki. Wiąże się z tym kilka problemów. Po pierwsze historie nie są podpisane, więc nie wiadomo jak się nazywają. Po drugie są to kompletne zapychacze mające wypełnić tom.
Drax
Historia tego bohatera to w większości bezsensowna i kiepsko narysowana walka.Postaci wyglądają jak z kiepsko narysowanej kreskówki
Groot
Ładne rysunki, jednak sama historia pomimo iż prosta strasznie przegadana
Rocket
Słaba historyjka z dziwnymi rysunkami
Gamora
Ładne rysunki, lecz historia to tylko mało ciekawa walka.

Ogólnie te historie miały pokazywać charaktery bohaterów i to jak Star Lord je ponownie zwerbował, ale ogólnie pomysł jest słabo wykorzystany. Wolałbym cieńszy i tańszy tom niż wrzucanie historii na poziomie najsłabszych historii z SW komiks.
2/10

Komiksowe lato (7) Star Wars Republic 13-18 Wysłannicy Jedi

Wysłannicy Jedi
Pierwsze wrażenie z czytania komiksu jest pozytywne. Początek mówi nam o postaciach i relacjach między nimi. Niestety potem akcja przenosi się na Malastare i wtedy komiks zaczyna być sztampową historyjką z wielką rozwałką na końcu.
-Fajnie rozwinięto tu postać Mrocznej kobiety, pokazując jej metody szkolenia
-Dobrze, że sięgnięto po nową planetę zamiast znowu Tatooine
-Wyjaśniono skąd Even Piell ma bliznę
-Zapowiedź wątku Vosa
-Postaci Jedi mało charakterystyczne
-Wątków jest zbyt dużo, akcji też, co prowadzi do cąłkowitego bałaganu na końcu.
3/10

środa, 13 lipca 2016

Komiksowe lato (6) Guardians of the Galaxy I: Kosmiczni Avengers

I tom 3 volu Strażników Galaktyki. Wydany przez egmont w serii Marvel now.
Podzielę się tu moimi wrażeniami.
-Fabuła jest do bólu sztampowa, brakuje tu jakiś zwrotów akcji, czy czegoś co sprawiłoby, że to byłoby ciekawe. Trochę za dużo wpakowano tu walki i rozwalania czego się da. Zdecydowanie lepiej wypadło przedstawienie originu Star Lorda, który był fajnie wkomponowany do reszty i ten fragment historii był interesujący.
-Oczywiście by przyciągnąć ludzi, których nie interesują strażnicy (komiks ukazał się przed filmem) wepchnięto tu Iron Mana. Niestety jego pojawienie się jest tu strasznie na siłę i praktycznie nie wynika tu nic w relacjach między postaciami zabawnego czy ciekawego z tego względu. W ogóle w komiksie brakuje humoru i lekkości, tak samo jak relacji między postaciami. Tutaj mamy po prostu grupkę walczących bohaterów.
-Rysunki są ładne. Pomimo iż zmieniono wygląd postaci względem vol 2, to postaci nie są podobne do tych filmowych. I czemu Gamora nosi zbroje? Z tego co kojarzę wszędzie zawsze nosiła po prostu jakieś skórzane ciuchy, albo kompletnie niedorzeczne stroje będące totalnym fanserwisem. Chodzi mi o to, że skoro postać przez tyle lat nie potrzebowała zbroi to czemu nagle miałaby ją ubierać. Zwłaszcza, że takowa ograniczałaby jej ruchy. Groot wygląda tu jak jakiś potwór, a nie sympatyczny drzewopodobny kosmita.
-Ogólnie to mam mieszane uczucia. Brakuje tu trochę zagłębienia się w postaci, pokazania ich relacji, dogryzania sobie. Bo właściwie taka fabuła mogłaby być praktycznie przepisana do każdej serii o grupie postaci, tak bardzo nie używa ona marki. Gdybym nie widział filmu to pomyślałbym nawet, że tej grupy wręcz nie da się dobrze pokazać. Mam nadzieje, że później zamiast rzucać wielkimi rzeczami w stylu Ziemię atakują groźni kosmici skupią się bardziej na postaciach.
W tym tomie jest jeszcze jedna historia (niestety jej tytuł nie jest napisany gdy się ona zaczyna, ani nie jest oddzielona, więc gdyby nie ciąg dalszy nastąpi kończący te historie byłby jeszcze większy bałagan). Jutrzejszych Avengersów ocenie później, lecz patrząc po rysunkach i pierwszych stronach raczej nie będzie to nic ciekawego.

Komiksowe lato (5) Republic 7-12: Przybysz

Przybysz
Jest to trzecia historia z serii Republic. Znów głównym bohaterem jest rycerz Jedi Ki Adi Mundi. Ma on lecieć na Tatooine by dowiedzieć się czegoś o pewnym Jedi, który został uznany za zmarłego.
Niestety znów mamy Tatooine, co jest denerwujące, bo jak na wiochę zabitą dechami to pojawia się ona praktycznie wszędzie.
Ogólne moje wrażenia:
-Fabuła miała duży potencjał, lecz nie został on w pełni wykorzystany (kłopot wielu komiksów SW z lat 90.). Zwłaszcza pod koniec robi się dość chaotycznie
-Za dużo ekspozycji i wyjaśnień w postaci tekstu. To niestety maniera starych komiksów, gdzie jeszcze często wprowadzano mnóstwo dialogów, myśli bohaterów, przydługie ekspozycje. Komiks jest medium posługującym się zarówno obrazem jak i tekstem. Zbytnie nagromadzenie tekstu po prostu trochę to wszystko psuje.
-Wątek układania się z Jabbą był trochę bezsensowny i przewidywalny
-Pojawia się Aurra Sing i po raz pierwszy widzimy ją w akcji.
-Dialog Ki Adiego z Mroczną kobietą ciekawy i stanowi świetne wprowadzenie tej postaci.
-Rysunki są ładne jak na lata 90. 
Podsumowując. Komiks z nie do końca wykorzystanym pomysłem. Znów pojawia się Tatooine, co jest trochę już nudne.
7/10

poniedziałek, 11 lipca 2016

Komiksowe lato (4) Republic 1-6


Dziś zacznę omawianie komiksów z serii Star Wars Republic. Opowiem co się mi w nich podoba i nie podoba. W pierwszych sześciu zeszytach mieliśmy dwie historie i omówię je razem.
 

Wstęp do Rebelii
Komiks w którym Ki Adi Mundi leci na swoją rodzinną planetę do swojej żony i dzieci. Pierwsza rzecz jaka się rzuca w oczy to rysunki są one dość kolorowe i można mieć wrażenie, że miejscami trochę nie pasują one do świata Star Wars.
Fabuła zapowiada się obiecująco widzimy jak na planecie działają dwie silne opcje konserwatyści pragnący nie ufać zbytnio technologii i nowocześni, którzy technologią są zafascynowani. Ten wątek byłby ciekawe gdyby nie fakt, że jedna strona jest pokazana jako ta lepsza, a druga jako ta zła zepsuta. Późniejsze wydarzenia tylko to potwierdzają. Z czasem fabuła przenosi się na planetę Tatooine, gdzie Ki Adi musi uratować swoją rodzinę.
Problem jest taki, że im dalej w fabule tym słabsza ona jest. To był początek serii i można odnieść wrażenie, że nie wiedziano jak dobrze pisać fabuły (cierpi na to wiele innych komiksów SW z lat 90.)

Dość sporym minusem jest to, że Ki Adi jest zbyt posągową idealną postacią, co sprawia że jest mało ludzki. Cały komiks jest dość przeciętny. Jedyne co go wyróżnia to pokazanie planety Cerea, choć może wygląda ona trochę za bardzo jak z kolorowanki dla dzieci to  ogólnie wygląd budynków, czy miejsc jest ładny. Choć wadą jest trochę ziemski wygląd planety czy strojów postaci.

Ogólnie komiks bardzo średni 5/10


Przysięga sprawiedliwości
Komiks o młodym Ki Adi Mundim, który przybywa na planetę Cerea by znaleźć tego kto zabił jego ojca. Jest to dość prosta historia, która mogłaby robić za jego origin. Jednak niestety w żadnym komiksie z Ki Adim nie widzimy wpływu tych wydarzeń na tę postać, co sprawia, że to tylko luźna opowiastka, a nie coś co zdefiniowało dalsze życie bohatera (jak w przypadku gdy dowiadywaliśmy się o przeszłości Quinlana Vosa).
To co dobre w tym komiksie to sceny gdy Mroczna Kobieta przybywa po Ki Adi Mundiego, by szkolić go na Jedi. Co prawda nie wnosi to zbyt wiele do uniwersum, ale jest pewną ciekawostką.
Rysunki nadal są nieco zbyt kolorowe. Niektóre postaci wyglądają nieco dziwnie, ale na szczęście w późniejszych komiksach serii nie ma już tego problemu.
Komiks nieco lepszy niż Wstęp do Rebelii, ale to w zasadzie prosta opowiastka, która miała potencjał być czymś interesującym i ważnym, ale została tylko zapychaczem z paroma ciekawymi elementami.
7/10

 
CIEKAWOSTKI
  • W Przysiędze sprawiedliwości po raz pierwszy widzimy Mroczną kobietę, postać która będzie pojawiała się jeszcze w kilku historiach z Republic i komiksie Zagłada.
  • Tylko w Przysiędze sprawiedliwości widzimy Mroczną kobietę, gdy była brunetką, w późniejszych komiksach jej włosy są już siwe.


sobota, 9 lipca 2016

Komiksowe lato (3) All new X-men tom 1: Wczorajsi X-men


Ostatnio w przypływie ponownego zainteresowania komiksem postanowiłem sięgnąć po serie All new X-men z wydawanego przez egmont Marvel now.
+Fabuła: Stara ekipa X-men zostaje przeniesiona w czasie. Fajny motyw.
+Uczynienie jednej z najbardziej praworządnych postaci tym złym (i wreszcie przez to jest ciekawa)
+Pojawia się Shadowcat
+Mamy klasyczny X-menowy motyw tego jak ludzie reagują na mutantów
+Wreszcie jakaś seria X-men (poza Astonishing X-men), która jest ciekawa
+Świetne wykorzystanie potencjału fabuły
+Piękne rysunki
+Pomimo masy ciągłości udało się opowiedzieć historie tak, aby sensownie w nią wprowadzić, ale też by to była dobra opowieść.

-Mało Shadowcat
-W sumie trochę mało postaci kobiecych
-Parę stron podwójnych jest tak narysowanych jakby były pojedynczymi przez co jest parę momentów, gdzie można pogubić się jak czytać.
Oceniam komiks na 9/10

czwartek, 7 lipca 2016

Komiksowe lato (2,5) Seria Legendy

Napisze parę słów o tym co uważam o serii Legendy. Niestety podobnie jak Wielka kolekcja komiksów Marvela popełnia ona masę błędów, które mogą zniechęcić odbiorcę.
Ale zacznijmy od plusów.
+Są wydawana komiksy z Star Wars w Polsce. To jednak ważne by pojawiały się komiksy z Legend po Polsku
+Powtórzenia niektórych tytułów.W niektórych przypadkach ma to sens, bo na przykład takie Karmazynowe Imperium to naprawdę interesująca opowieść, a jest obecnie praktycznie nie dostępna.
+Nie ma tu grafik na grzbiecie, więc nie trzeba kupować wszystkiego

Samo wydanie jest ładne. Choć jest ono bardziej pod kolekcjonerów. Wolałbym wydanie tańsze, niż takie przez które muszę płacić 50 złotych za tom. Dla mnie liczy się sama historia, a nie jej oprawa.
Inne wady:
-Inny rozmiar niż poprzednie komiksy Egmontu. To jest okropne. Nie dość, ze kosztują więcej to są większego formatu, mają zupełnie inne grzbiety przez co słabo się prezentują na półce.
-Grzbiety są dość zwyczajne, nie takie jak w przypadku wydań TPB (gdzie każda seria miała swój charakterystyczny układ elementów na grzbiecie) przez co gdy wydadzą kilka tomów jakieś serii nie będzie się wyróżniać jako seria, bo będzie wyglądała tak samo jak reszta komiksów z kolekcji

Najważniejszą jednak wadą jest dobór historii. Większość z nich to albo nic nie znaczące pojedyncze historie, albo początki serii. Mamy więc:
-Cienie Imperium-komiks sam w sobie słaby i broni się jakoś tylko jeśli czytało się książkę pod tym samym tytułem, bo tak to po prostu słaba historyjka wyrwana z kontekstu.
-Darth Vader i Widmowe więzienie-Nie wnoszący nic do uniwersum komiks, będący pojedynczą historią z Vaderem.
-Czystka-zbiór wszystkich komiksów Czystka. Dla mnie to totalnie bez sensu. Nie dość, że tylko pierwszy i ostatni z tych czterech komiksów jest faktycznie w miarę ciekawy, to tak na prawdę wszystkie to ograny pomysł Jedi kontra Vader eksploatowany mnóstwo razy. O ile do Star Wars komiksu te historie pasowały to wrzucenie do Legend było bez sensu. Jest wiele ważniejszych, ciekawszych tytułów
-W cieniu Yavina- czyli komiks z serii Star Wars wydawanej pod koniec istnienia Legends. Zamysł serii to opowiadać historie Luke'a i spółki na nowo jakby nic tam nie było. Sam pomysł na serie jest sztampowy i słaby, a dodanie tego do kolekcji Legend wydaje mi się słabe. Po prostu kolejny zapychacz.
-Mroczne Imperium-totalny bezsens. Skoro niby chcą zrobić serie dla tych co chcieliby poznać Legendy, to po jakiego grzyba dawać tam serie, która dla wielu jest argumentem na to jak całe Star Wars Legends jest słabe. No i mamy tu pierwszą część, bez wydania kolejnej (teraz już wiadomo, że wyjdzie, ale gdy wychodził ten tom nie było wiadomo). Ten komiks jest po prostu nie udanym eksperymentem, który broni się tylko jako ciekawostka dla nerdów, a nie jako coś co może być ambasadorem marki.
-Mara Jade: Ręka Imperatora-dość przeciętny średniak, pomimo bazowania na ciekawej postaci i nawiązań do EU, to nie jest to coś wartego 50 złotych. To zwykły zapychacz.
-Boba Fett: Śmierć, kłamstwa i zdrada-komiksy z Bobą sprawdzały się świetnie w SW Komiks, ale przy cenie 50 złotych za kilka historyjek z tym łowcom to sięgną po to tylko fani tej postaci. Dla innych będzie to tylko zapychacz.
-Karmazynowe Imperium-komiks faktycznie dobry, który zdecydowanie może pokazywać jak fajne są gwiezdnowojenne komiksy. Problemem jest to, że w pierwszym rzucie kolekcji nie mamy pozostałych tomów. Na szczęście poinformowano, że te zostaną wydane. Ale tu mamy coś co ewidentnie nadaje się do tej serii i zasługuje na ponowne wydanie.
-Najlepsze opowieści-będzie to zbiór komiksów z Star Wars Tales. Czyli różne krótkie komiksy. Większość z nich była w SW komiks (ci którzy czytali zapewne kojarzą krótsze historie będące wypełniaczem pozostałych stron, to właśnie z Tales). Jak dla mnie to raczej kolejny zapychacz, bo ciężko znaleźć w Tales tyle naprawdę dobrych komiksów by były one warte kupna tomiku. Co innego w tanim czasopiśmie za 7 złotych (w takim sprawdzają się dobrze). Jedyne co mogłoby mnie skłonić do sięgnięcia to gdyby wrzucili tam wydany niegdyś przez amber komiks Zagłada. Reszta albo już była, albo nie jest ciekawa.
-Opowieści Jedi: Dawni rycerze-to faktycznie dobry wybór, bo Opowieści Jedi są dla Legend bardzo ważną serią. Bardzo często w grach wideo, książkach czy komiksach pojawiają sie nawiązania do serii. Szkoda tylko, że jak na razie to wygląda na to, że wydadzą tylko jeden tom z tej serii.
-Karmazynowe Imperium II i III-choć druga część jest słabsza to dobrze, że wydają kolejne części, bo pierwsza, była świetna

Jak widać w serii dużo zapychaczy (6), jeden komiks, który ludzi bardziej zniechęci niż zachęci i kilka faktycznie dobrych pozycji. Zamiast rozstrzelać się na całość uniwersum, mogli skupić się na wydaniu paru serii w całości.  Bo jak to ma kogoś zachęcić do czytania komiksów SW, skoro wydaje on 50 złoty na komiks będący początkiem czegoś co nie wiadomo czy wydadzą całe. Poza tym akurat taki dobór tytułów słabo pokazuje atuty uniwersum.

Komiksowe lato (2) Mara Jade: Ręka Imperatora

 Mara Jade: Ręka Imperatora
Komiks z dość popularną postacią, ale niestety jest on dość średni. Przybliże tu moje odczucia po przeczytaniu komiksu. Zarówno te pozytywne jak i negatywne.
+ Wiele nawiązań do ówczesnego EU. Pojawiają się nawiązania do Cieni Imperium, do X-wingów oraz Trylogii Thrawna, w której debiutowala Mara Jade
+Pokazanie Mary Jade jako agentki Imperatora jest świetne
+Sama postać też ciekawie zarysowana
+Rysunki nie są złe jak na swoje czasy
+Gdy akcja przenosi się na wydarzenia po bitwie o Endor, akcja też idzie w miarę ciekawie
+Pierwsza połowa komiksu jest całkiem spoko...
-...druga już nie
-Niestety komiks reprezentuje poziom wielu komiksów SW z lat 90., czyli nie jest tragicznie, są fajne rzeczy, ale ciężko się czyta i miejscami wszystko się wlecze
-Dużo przemyśleń bohaterki, które nie są, ani ważne, ani ciekawe, a sprawiają, że historia jest przegadana
-Historia sprawia wrażenie, że twórcy trochę nie wiedzieli jak pociągnąć tę historie
-Troszeczkę przesadne rysowanie bohaterki, gdy się za kogoś przebiera, albo kogoś udaje. Ja rozumiem, że ma wygladać jak inna osoba, ale pewne rzeczy powinny chociaż sprawiać wrażenie że to ta sama postać. Czasami zresztą wystarczy, że Mara jest w innym stroju i już rysują ją inaczej, jakby była zupełnie inną osobą.
-Końcówka nudna i sztampowa
-Inny format niż w przypadku komiksów SW wydawanych przez Egmont we wcześniejszych latach (od amberowego formatu też się różni)
-Komiks niezbyt warty 50 złotych.

Dość średni komiks. O ile jak takie kiedyś pojawiały się w Star Wars Komiks, to za te 7, 10 czy 15 złoty można było po to sięgnąć, tak przy obecnych wydaniach to totalnie się nie opłaca.

Komiksowe lato (1) Astonishing X-men


I tom kupiłem go w ciemno na konwencie (jedno z większych konwentowych szaleństw 55 złotych za komiks tylko dlatego, że napisał go Joss Whedon, twórca firefly, który teraz marnuje swój potencjał w MCU).
Ja z X-men mam tak, że od początku podobał mi się ich koncept, ale za każdym razem, gdy sięgałem po coś z nimi to było jak dla mnie słabe. I film był dla mnie średni, II totalnie słaby i dość nie pamiętam żadnego z wątków, Ostatni bastion wyłączyłem w połowie (choć sam pomysł z lekiem był ciekawy i co ciekawe pojawia się on w Astonishing X-men)
TAS był okropnie dziecinny (ten Spider-mana bronił się nawet gdy po raz pierwszy widziałem go mając 21 lat, a X-men nie)
X-men Ewolucja nie miało zbyt wiele wspólnego z X-men, poza użyciem postaci. Jedyny plus jest taki, że tak po raz pierwszy zobaczyłem postać shadowcat.
Potem czytałem komiksy wydane przez TM-Semic z serii X-men. I chociaż były fajne elementy (pojawienie się shadowcat, oraz postać Nightcrawler).
Następnie Ultimate X-men. Strasznie mnie niewciągnęło, wręcz nudziło i jak zawsze to było tak, że postaci i pewne pomysły wydawały mi się fajne, ale ogólnie jako całość wydało strasznie średnio nudząc mnie.Chociaż jak czytałem Ultimate Spider-mana, to wątki w których gościli X-meni były fajne. I to tam postać Shadowcat była super.


Co do Astonishing X-men tomy 1-3:
+Dobrze rozpisana ekspozycja w pierwszym tomie. Stosunkowo łatwo można wychwycić o co chodzi (w teorii to niby każdy run jest tak pisany, ale temu wychodzi to naprawdę dobrze)
+Świetna postać Shadowcat (szkoda, że w filmach nie jest główną postacią, może wtedy byłyby lepsze)
+Ogólna intryga ciekawa
+Fajne zwroty akcji
+Dużo relacji między postaciami
+Dla mnie było plusem, że znajomość X-menów z lat 80., które wydawał TM-Semic mi się przydało (bo to oznaczało, że pomimo, że czytając Sagę mrocznego feniksa, czy cały wątek Hillfire Club się nudziłem, to chociaż dzięki temu rozumiałem więcej z AX-M)

+Wszystkie postaci są bardzo charakterystyczne i dobrze zarysowane
+Motyw z lekiem na mutacje świetnie poprowadzony
+Gościnne występy innych postaci (w tym biały Nick Fury, Fantastyczna czwórka czy Spider-man)


+Smok Shadowcat jest super!
+Ładne rysunki
+Beast wyglada bardziej kocio, ale to nawet bardziej mi się podoba
-Wątki z drugiego i trzeciego tomu trochę nie są tak super jak pozostałe i momentami wydają się trochę za bardzo nadmuchane, potraktowane przesadnie podniośle. Ale nadal to ciekawe wątki.