W tym wpisie zobaczycie moją recenzje tej książki.
Akcja książki dzieje się 8 lat po bitwie o Yavin. Młody książę Isolder przybywa na Corscant, gdyż chce poślubić Leie. Nie podoba się to Hanowi, dlatego porywa Leie na mało znaną planetę, Dathomira.
Sama fabuła jest ciekawa, choć jest parę momentów, które są nieco naiwne. Do takich można zaliczyć Hana wygrywającego w karty całą planetę. Zachowania postaci też czasem są lekko zaginane pod potrzeby scenariusza. Widać to zwłaszcza w przypadku Lei. Jednak jak przymknąć na to oko to fabuła jest bardzo dobra. Dużo akcji dzieje się na Dathomirę i ta planeta jest dobrze opisana. Sporo informacji znajdziemy tu na temat obyczajów, czy pewnych zasad panujących wśród mieszkających na tej planecie wiedźm i sióstr nocy. I jest to bardzo ciekawe. W obu społecznościach to kobiety są najważniejsze, a mężczyźni są sprowadzeni do niewolników. Dość ciekawy i oryginalny pomysł, który zresztą powoduje iż w książce pojawia się sporo postaci kobiecych.
Inną nową społecznością, która się tu pojawia jest konsorcjum Hapes. Nie poświęcono mu zbyt dużo uwagi, ale powiedziano nam o niej tyle ile wystarczy wiedzieć.
W książce widzimy jak stykają się postacie o różnych światopoglądach, wychowane w różnych kulturach i zostało to dobrze wykorzystane. Mamy na przykład scenę gdy Isolder rozmawia z Lukiem, gdzie widzimy jak bardzo różnią się między sobą.
W książce jest trochę elementów, których można byłoby się czepiać, ale da się o nich zapomnieć, bo reszta nam to zdecydowanie wynagradza. Nie jest to jednak tak świetna książka jak chociażby trylogia Thrawna, ale warto po nią sięgnąć.
Podsumowanie
Plusy
-Pokazanie sióstr nocy i wiedźm z Dathomiry
-Postać Teneniel Djo
-Pierwsze pojawienie się konsorcjum Hapes
-Fajnie pokazali relacje pomiędzy niektórymi postaciami
-Trochę odchodzi od standardowego ratowania galaktyki
Minusy
-Czasami trochę naiwna
-Drobne naginanie charakterów postaci pod fabułę (zwłaszcza Leia na to cierpi)
9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz